Łazienka prefektów

Po długim dniu wypełnionym bieganiem za rozwrzeszczanymi pierwszorocznymi, rekwirowaniu papierosów oraz Uszu Dalekiego Zasięgu, wypędzaniu ze schowku na miotły obcałowujących się par, a także ogólnego szerzenia sprawiedliwości oraz prawa, prefekci mogą czuć się zmęczeni. Zdecydowanie należy im się jakaś nagroda, a ich własna łazienka na pewno takową nazywać się może. Pomieszczenie jest rozległe. Podłoga wyłożona jest drobnymi kafelkami, przypominającymi mozaikę, na których nietrudno się przewrócić kiedy są wilgotne. Przy jednej ścianie znajduje się rząd starannie utrzymanych toalet, obok nich zaś kilka umywalek, nad którymi wiszą duże lustra. Na środku łazienki znajduje się wielkie miejsce do kąpanie - teoretycznie wanna, w praktyce wygląda jak wielki basen. Tuż obok umieszczona jest duża ilość kranów, każdy do czegoś innego - jest jeden do ciepłej, drugi do zimnej wody, a także całe mnóstwo olejków zapachowych. Jest to wprost idealne miejsce do relaksu po godzinach.